Kre@tywny nauczyciel przyszłości – pod słońcem Andaluzji – nasze hiszpańskie szkolenie, gdzie edukacja pachnie pomarańczami.

Kategoria: Aktualności
Opublikowano: czwartek, 13, listopad 2025 12:28
Super User
Odsłony: 120

Tak naprawdę w tym tytule kryje się całe sedno naszego szkolenia, jednak dla tych, którzy nie mieli sposobności uczestniczyć w mobilności do Hiszpanii, zdradzimy więcej szczegółów.

Sam projekt finansowany przez FERS ( Fundusze Europejskie dla Rozwoju Społecznego) jest realizowany w naszej szkole od 31.12.2024 roku. Jesteśmy więc ostatnią grupą, która bierze udział w mobilności do Granady. Pozostałe grupy żyją już wspomnieniami z wyjazdów szkoleniowych, a my dzielnie trwamy w przygotowaniach.

 Nasz wyjazd przypadł w terminie 13.10 - 24.10.2025 roku. Dziesięć dni szkolenia w międzynarodowych grupach to nie lada wyzwanie, mieliśmy obawy, czy damy sobie radę. Jednak myśl o szkoleniu w słonecznej o tej porze Hiszpanii dodawała nam sił. Jechałyśmy tam z otwartymi głowami w celu zdobycia nowej, przydatnej wiedzy w zakresie pracy z uczniem z SPE, jak również w celu wymiany doświadczeń, porównania warunków pracy uczniów w innym kraju. 

I oczywiście nie zawiodłyśmy się. Wiedzy była cała moc.

Szkoła hiszpańska nastawiona jest na edukację włączającą. Podstawą pomocy jest prawidłowe rozpoznanie potrzeb ucznia, w dalszej części wykorzystanie wiedzy nauczycieli specjalistów, terapeutów, logopedów i współpraca z rodzicami.

Ciekawym aspektem jest monitorowanie i elastyczność. Ucznia należy regularnie obserwować, a strategie dostosowywać w zależności od zmian w potrzebach i postępach, co pozwala na indywidualizację nauczania, wydobywając wszelkie „zasoby wiedzowe” ucznia.

Osiągnięcia uczniów należy oceniać nie tylko na poziomie akademickim, podręcznikowym, ale przede wszystkim powinniśmy doceniać efekty na poziomie społeczno- emocjonalnym. Zdobyłyśmy dużo wiedzy. Uff, na szczęście za oknem świeciło słońce i filiżanka kawy pod drzewem z pomarańczami przenosiła nas w innym wymiar. 

A tak poważnie to było bardzo cenne i wartościowe szkolenie.

Kolejny tydzień przyniósł nam w darze, prosto z Anglii, niezwykłego, uśmiechniętego nauczyciela Camerona. Nasza ciekawość, co Anglik robi w Hiszpanii, została zaspokojona dość szybko. Cameron potrzebował zmiany i palcem na mapie szukał swego miejsca, i znalazł Hiszpanię, a dokładnie Granadę. To sprawiło, że mieliśmy niezwykłą przyjemność uczestniczyć w ciekawych zajęciach doskonalenia języka angielskiego.

Cameron bazował na metodach aktywizujących, włączających, sytuacyjnych. Wszystko było podparte ćwiczeniami zarówno ustnymi jak i pisemnymi. Zapewnił nam niezapomniane przeżycia i pokazał nowe metody pracy, które z pewnością wykorzystamy.

Hiszpańskie przysłowie mówi „ Kto nie widział Granady, nie widział nic”, więc wzięłyśmy sobie to przysłowie głęboko do serca i po zajęciach  w wolne weekendy nadrabiałyśmy nasze zaległości z zakresu poznania historii, kultury, tradycji Andaluzji. 

No cóż, wspólnie stwierdziłyśmy, że zakochałyśmy się w Hiszpanii   od pierwszego wejrzenia.

Mnóstwo kolorów, niezwykle kręte, jakże nieoczywiste uliczki Albacin, Sacramonte -  białej schowanej w skale dzielnicy wykluczonych, tam, gdzie narodziła się Zambra – matka Flamenco. Nazwa Granada pochodzi od słowa granat,  jest to niezwykły owoc wszechobecny w każdym miejscu miasta, narysowany na ścianach, chodnikach, domach, autobusach, taksówkach.

Na szczycie  w centrum miasta znajduje się królowa- twierdza – Alhambra, magiczne miejsce z historią, duchem przodków, cudownymi ogrodami i widokami zapierającymi dech w piersiach. 

Granada to też smak, pomarańczy, granatów, czekolady podawanej do churros, obowiązkowego dania do porannej kawy, zimnych zup przygotowanych z surowych warzyw np. gazpacho czy salmorejo.  Granada to uliczny gwar, uśmiechniętych, opalonych ludzi. Granada to też najgłębsze ludzkie emocje od bólu, tęsknoty po radość i wolność wyrażoną w tańcu flamenco. Niezwykłe przeżycie.

W ramach projektu udało nam się zwiedzić kawałek Andaluzji m.in. Malagę, Rondę, Setenil de las Bodegas i jakże niezwykły Gibraltar należący wszak do Wielkiej Brytanii. Były to miejsca, które wywarły na nas niezapomniane wrażenia. 

Ubogacone doznaniami i przeżyciami, pełne wspomnień i niezapomnianych wrażeń wracamy do rzeczywistości. 

Warto było, oj warto było!

 Już zawsze edukacja będzie nam pachniała pomarańczami.

Agnieszka Korzun, Joanna Łęska, Irena Śniadkowska